dom biały - białe podłogi, białe ściany no dach nawet biały i tu nagle bach czarna ściana aaa co!
Teraz gdy patrzę na zdjęcia przed i po to utwierdzam się w przekonaniu słuszności swojej decyzji:)
wybór padł na farbę tablicową firmy Flugger. "Tablicówki" mają tylko w czerni więc nie było dylematu, a może jednak szaaaraaaa
wersja przed
i wersja po
Farbę rozprowadza się łatwo, lekko i przyjemnie. Nie kapie, jest super wydajna, zalecane jest położenie 2 warstw i nałożenie ich na 10 metrów kwadratowych małym wałkiem to żaden problem! Farba jest wodorozcieńczalna więc jak chlapniemy to szybciutko wycieramy na mokro i problem z głowy.
Nie jestem fanem wiszących szafek kuchennych - niziołki jesteśmy więc wspinanie się po sufit po ulubione kuchenne akcesoria nie dla nas. Szafki stojące w zupełności wystarczą - aby jednak zrekompensować sobie tymczasowy brak upatrzonego, industrialnego kredensu potrzebowałam półek na których mogłabym zmieniać "ekspozycję" w zależności od pory roku, fantazji czy "widzi mi się"
Ikeowskie półki Lack w rewelacyjnej cenie 39zł i czarnym macie spełniły zadanie wyśmienicie!
Deska drewniana projekt polski "Weź mnie do kuchni" |
Osłonka na zioła Evergreen firmy Cult Design |
Kompozycja z wizerunkiem wilka to oprawiony w ikeowską ramkę ręcznik kuchenny By Nord. Pomysł takiego wykorzystania ręczniczków znalazłam kiedyś w necie - a zawsze uważałam, że tekstylia By Nord są tak piękne, że to grzech zrobić z nich pospolitą kuchenną ścierę:)
Hokery Konstantina Grcica to moja miłość - są jak rzeźba, a ich geometryczny kształt po prostu zachwyca!
Lampy nad blatem to model Caravaggio Matt duńskiej firmy Light Years o najmniejszej średnicy...
a na półkach gościnnie herbatki By Nord w przepięknych, ozdobnych puszkach, seria przysmaków Nicolasa Vahe , taca fińskiego Tonfiska, ulubiona porcelana z polskiej manufaktury Kalva oraz zakupione po śmiesznie niskiej cenie szklaneczki z szwedzkiej sieciówki Mio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz